- Czytany 21481 razy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Właściwe oszacowanie wartości zamówienia jest kwestią kluczową dla prawidłowego stosowania przepisów Prawa zamówień publicznych, które od wartości zamówienia uzależnia stosowanie szeregu norm. Kwestia ta jest ponadto jednym z podstawowych obszarów kontroli poprawności stosowania przepisów ustawy.
Wartość zamówienia
Wartością zamówienia, zgodnie z definicją zawartą w art. 32 ust. 1 Pzp, jest ustalone przez zamawiającego z należytą starannością całkowite szacunkowe wynagrodzenie wykonawcy zamówienia, bez podatku od towarów i usług VAT.
Powyższa norma ma charakter na tyle ogólny, iż przy jej interpretacji w różnych sytuacjach praktycznych dochodzi do wielu nieporozumień. W Pzp, oprócz wyżej wskazanej normy, znajdujemy następujące przepisy odnoszące się do szacowania wartości zamówienia:
- art. 32 – zawierający normy wskazujące na generalne zasady ustalania wartości zamówienia,
- art. 33 – zawierający normy stosowane przy szacowaniu wartości zamówienia na roboty budowlane,
- art. 34 – zawierający normy, według których szacuje się wartość zamówienia na dostawy lub usługi powtarzające się okresowo.
- art. 5b – wprowadzony w 2016 r przepis, który w części przejął normę zawartą wcześniej w art. 32 ust. 2.
Wskazane przepisy nie dostarczają jednak pełnej i wyczerpującej informacji co do sposobu szacowania wartości zamówienia. Wobec niejasności i niejednoznaczności przepisów spotkać można różne, często wykluczające się interpretacje zasad rządzących ustalaniem wartości zamówienia. Regulacja ustawowa jest nie tylko niejasna, ale i wewnętrznie sprzeczna. W szczególności chodzi o wzajemny stosunek dwóch norm zawartych w Pzp: art. 5b pkt 2 (wcześniej art. 23 ust. 2) i art. 32 ust. 4.
Zgodnie z art. 5b pkt 2 Pzp „Zamawiający nie może w celu uniknięcia stosowania przepisów ustawy dzielić zamówienia na odrębne zamówienia, w celu uniknięcia łącznego szacowania ich wartości.” Pomijając wprowadzone ostatnią nowelizacją niepotrzebne powtórzenie, językowa wykładnia tego przepisu prowadzi w szczególności do dwóch wniosków:
po pierwsze – legalny jest podział zamówienia na części dokonany w innym celu, niż chęć uniknięcia stosowania przepisów (np. ze względów ekonomicznych, technicznych, organizacyjnych),
po drugie – w przypadku takiego podziału wartością zamówienia jest wartość przedmiotu zamówienia będącego przedmiotem postępowania, a nie łączna wartość części (zamawiający de facto unika stosowania przepisów – norma nie odnosi się przecież do sytuacji, gdy poprzez podział zamówienia nie dochodzi do zejścia poniżej progów ustawowych).
Zgodnie natomiast z art. 32 ust. 4 Pzp „Jeżeli zamawiający udziela zamówienia w częściach, z których każda stanowi przedmiot odrębnego postępowania, wartością zamówienia jest łączna wartość poszczególnych części”. Językowa interpretacja tej normy prowadzi do stwierdzenia, iż:
1) podział zamówienia na części jest dopuszczalny zawsze, bez jakichkolwiek warunków wstępnych („jeśli zamawiający…), niemniej
2) podział taki nie może skutkować uniknięciem stosowania przepisów (gdyż przy zlecaniu każdej części należy stosować przepisy ustawy właściwe dla łącznej wartości części).
Tak więc językowa interpretacja obu przepisów prowadzi do sprzecznych wniosków. Jak niby można jednocześnie stosować zasady:
- Można dzielić zamówienia na części i cieszyć się tego skutkami (w postaci odrębnego szacowania każdej części) pod warunkiem, że jest to uzasadnione innymi względami, niż niechęć stosowania przepisów ustawy.
- Można dzielić zamówienia na części bez żadnych ograniczeń, byle stosować przy zleceniu każdej części przepisy właściwe dla ich łącznej wartości.
Opinia UZP
Obie zasady są racjonalne (jedna kładzie nacisk na właściwe uzasadnienie podziału, druga – na łączne szacowanie), niemniej nie są możliwe do jednoczesnego stosowania. Szkoda, że nie zauważa tego opinia dotycząca szacowania wartości zamówienia sporządzona przez UZP, stwierdzająca jednym tchem:
„nie jest zakazany sam podział jednego zamówienia na części, ale jest zakazany taki podział, który zmierza do uniknięcia stosowania przez zamawiającego przepisów ustawy PZP właściwych dla zamówienia o określonej wartości szacunkowej. Powyższe znajduje swoje odzwierciedlenie w treści art. 32 ust. 4 ustawy PZP, w myśl którego jeżeli zamawiający dopuszcza możliwość składania ofert częściowych albo udziela zamówienia w częściach, z których każda stanowi przedmiot odrębnego postępowania, wartością zamówienia jest łączna wartość poszczególnych części zamówienia. Oznacza to, iż zamawiający może z określonych względów (organizacyjnych, ekonomicznych, celowościowych itp.) dokonać podziału jednego zamówienia na części, dla których to będzie prowadził odrębne postępowania w sprawie udzielenia zamówienia publicznego, przy czym wartością każdej z części zamówienia, będzie łączna wartość wszystkich części zamówienia. W konsekwencji przy udzieleniu każdej z części zamówienia zamawiający będzie zobowiązany do stosowania przepisów ustawy PZP właściwych dla łącznej wartości zamówienia. Takie działanie zamawiającego nie narusza art. 32 ust. 2 ustawy PZP.”
Przecież jeśli ktoś stosuje normę określoną w art. 32 ust. 4 nie może w żaden sposób naruszyć normy określonej w art. 32 ust. 2 (obecnie w art. 5b). Jeśli sumowanie części jest zasadą – nigdy podział zamówienia nie może skutkować uniknięciem ustawy, a więc art. 5b jest bezprzedmiotowy. Jeśli zaś założyć racjonalność art. 5b, trzeba przyjąć, że skutkiem ubocznym podziału musi być uniknięcie stosowania Pzp (inaczej przepis jest bezsensowny), co prowadzi co najmniej do wniosku, że zasada sumowania części nie jest bezwzględna.
Przepisy krajowe
W poszukiwaniu wyjaśnienia tych sprzeczności sięgniemy do Dyrektyw UE regulujących problematykę zamówień publicznych oraz komentarzy i interpretacji przepisów unijnych. Działanie takie jest uzasadnione tym, że regulacje Pzp są w znacznej mierze kopią wcześniejszych przepisów unijnych, a ponadto należy je interpretować w świetle prawa UE, z którym nasza ustawa powinna być zgodna.
Zacznijmy od stwierdzenia, że źródłem problemów związanych z planowaniem zamówień i określaniem ich wartości jest brak definicji jednostkowego zamówienia publicznego.
Definicja ustawowa określa, iż zamówieniami publicznymi są umowy zawierane między zamawiającym a wykonawcą (art. 2 pkt 13 Pzp). Czy jednak można zastąpić liczbę mnogą występującą w definicji liczbą pojedynczą i stwierdzić, że zamówieniem publicznym jest umowa zawarta między zamawiającym i wykonawcą?
Co prawda, ze wszystkich przepisów ustawy zdaje się wynikać, że zamówieniem jest przedmiot postępowania, a następnie umowy w sprawie zamówienia publicznego (ze wszystkimi warunkami jej realizacji) i tak jest to powszechnie rozumiane. Z drugiej jednak strony, u podłoża art. 32 ust. 4 Pzp istnieje założenie, że zamówienie jest bytem niezależnym od przedmiotu konkretnego postępowania. Przepis ten wprost rozróżnia zamówienie od przedmiotu postępowania i zakłada istnienie sytuacji, w których zamówienie jest wykonywane w częściach stanowiących przedmiot odrębnych postępowań. Zamówienie może więc być czymś innym, niż przedmiot postępowania, obejmować przedmioty kilku postępowań, a zadaniem zamawiającego jest identyfikacja pojęcia zamówienie.
Ustawodawca nie zaproponował jednak definicji tak rozumianego zamówienia (jako czegoś innego od przedmiotu postępowania). Brak jest jakichkolwiek wskazówek, które umożliwiłyby jednoznaczną, obiektywną identyfikację i wyodrębnienie jednego zamówienia spośród innych.
Co do zasady, przedmiot zamówienia pokrywa się z przedmiotem postępowania. Jednak w sytuacji, gdy przedmiotem postępowania jest jedynie część wcześniej określonego zamówienia, ustawodawca tę część nazywa także zamówieniem. Zamawiający powinien stosować przy udzielaniu zamówienia w częściach przepisy właściwe dla wartości całego wcześniej określonego zamówienia, nie dla wartości zamówienia będącego przedmiotem postępowania. W sytuacji, gdy przedmiot zamówienia stanowi wyodrębnioną całość, fizycznie i funkcjonalnie oddzieloną od innych zamówień, określenie zakresu zamówienia nie nastręcza trudności, zwłaszcza w aspekcie jego łączenia bądź nie z innymi zamówieniami. Jednak w przypadku wielu zamówień kwestia ich przynależności bądź nie do jakiejś większej całości (także będącej zamówieniem) jest wątpliwa.
Przepisy unijne
Wobec lakoniczności regulacji Pzp należy przywołać odpowiadające jej normy prawa unijnego. Dyrektywy również nie zawierają definicji zamówienia publicznego. Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie definicji zamówienia w projektach nowych dyrektyw. Definicja miała brzmieć: zamówienie obejmuje dostawy, usługi i roboty budowlane składające się na realizację projektu. Definicja taka oznaczałaby konieczność sumowania dostaw, usług i robót budowlanych (czego nikt nie czyni) w ramach enigmatycznego pojęcia „projekt”. Szczęśliwie, ostatecznie definicja ta nie została implementowana do dyrektyw. Pozostają więc w mocy dotychczasowe zasady określone w prawie europejskim.
Jeśli chodzi o dostawy, dyrektywa 2004/18/WE wyraźnie stwierdzała, iż: „Jeśli w przypadku zamiaru nabycia podobnych dostaw może dojść do zamówień udzielanych w tym samym czasie w różnych częściach, całkowita wartość szacunkowa wszystkich takich części jest uwzględniana przy stosowaniu art. 7 a) i b) (wartości progów unijnych)” (art. 9 ust. 5 (b)).
Nowa dyrektywa 2014/24/UE zawiera następującą regulację: „W przypadku, gdy proponowane nabycie podobnych dostaw może prowadzić do udzielenia zamówień w formie odrębnych części, przy stosowaniu art. 4 lit. b) i c) [ustalaniu wartości zamówienia] uwzględnia się całkowitą szacunkową wartość wszystkich tych części” (art. 5 ust. 9).
Normy te zawierają elementy, które (choć nieobecne w Pzp) powinny być uwzględniane przy interpretacji art. 32 ust. 4 Pzp:
- Zamiar nabycia / proponowane nabycie / planowany zakup.
Przede wszystkim norma dotyczy zamówień planowanych, zamierzonych. Jako, że zamawiający zobowiązany jest do planowania zamówień z należytą starannością, należy rozpatrywać ten problem z punktu widzenia możliwości przewidzenia i zaplanowania zamówienia. Rozstrzygającym jest więc, czy zamówienie powinno oraz czy mogło być przewidziane i zaplanowane, niezależnie od tego, czy w rzeczywistości zostało, czy nie zostało zaplanowane. Oznacza to, że nie podlegają agregacji zamówienia niemożliwe do zaplanowania, mimo dochowania należytej staranności.
- Podobne dostawy.
Dyrektywa nie definiuje, jak należy rozumieć pojęcie podobnych dostaw (dwie generacje wcześniej dyrektywy używały pojęcia „dostawy tego samego rodzaju”). Na gruncie poprzednich regulacji wykształciły się dwa sposoby określania rodzaju dostaw, które z powodzeniem można odnieść do „dostaw podobnych”.
a) Zdaniem Komisji Europejskiej1 przez dostawy tego samego rodzaju (dostawy podobne) należy rozumieć dostawy produktów, które są przeznaczone do identycznego lub podobnego użytku, np. dostawy żywności lub mebli biurowych. Tak więc kryterium wyodrębniania dostaw tego samego rodzaju może być cel
b) Inni komentatorzy2 wskazują, iż dostawy tego samego rodzaju to dostawy obejmujące produkty normalnie dostępne u jednego rodzaju dostawców („w jednym sklepie”). Kryterium rozróżnienia jest w tym przypadku normalna, standardowa oferta potencjalnych wykonawców zamówienia. Jeśli określone rodzaje produktów (w pełnym, niezbędnym do zamówienia asortymencie) są oferowane przez szereg wykonawców – należy je zamawiać w ramach jednego postępowania. Liczba potencjalnych wykonawców zamówienia zawsze powinna zapewniać rzeczywistą konkurencję, co w opinii Komisji Europejskiej, oznacza co najmniej trzech3.
c) Nowa dyrektywa implementuje powyższe rozumienie pojęcia dostaw podobnych w treści preambuły: „Należy również doprecyzować, że do celów szacowania progów pojęcie podobnych dostaw należy rozumieć jako produkty o identycznym lub podobnym przeznaczeniu – jak np. dostawy różnych rodzajów żywności lub różnych mebli biurowych. Zazwyczaj wykonawca działający w danym sektorze byłby zainteresowany dostawą takich artykułów jako części swojego normalnego asortymentu” (motyw 19 preambuły).
Tak więc pojęcie podobnych dostaw należy interpretować według zasady: „jeden sklep i jeden cel”. W żadnym wypadku nie ma znaczenia podobieństwo fizyczne, czy numer CPV.
- Jednoczesność („w tym samym czasie”).
Norma dotyczy zamówień udzielanych jednocześnie, w tym samym czasie. Pojęcie to należy, jak się wydaje, rozumieć szeroko. Nie można jednoznacznie stwierdzić jak długi okres musi upłynąć między jednym zamówieniem a drugim, aby można stwierdzić, iż nie są to zamówienia częściowe. Biorąc jednak pod uwagę zasadę planowości wydatków, należy wziąć pod uwagę okres planowania finansowego, okres budżetowania. Co do zasady chodzi więc o zamówienia planowane w ciągu roku lub w innym horyzoncie czasowym, w którym zamawiający zobowiązany jest do planowania swoich wydatków (np. w przypadku projektów wieloletnich). Nowa dyrektywa pomija frazę „w tym samym czasie”, pozostawiając jednak sformułowanie „proponowane nabycie”, co zdaje się potwierdzać, że chodzi o okres planowania budżetowego.
Podsumowując, należy stwierdzić, że zamówienie na dostawę powinno obejmować wszystkie planowane do zakupienia produkty objęte planem finansowym, dostępne u zapewniającej konkurencję liczby wykonawców, przeznaczone do tego samego lub podobnego użytku.
Regulacja unijna dotycząca usług jest nieco odmienna: „W przypadku, gdy przewidywane zamówienie na nabycie usług może zostać udzielone w postaci odrębnych części, uwzględnia się całkowitą szacunkową wartość wszystkich takich części” (art. 9 ust. 5 (a) Dyrektywy 2004/18/WE).
Podobnie w nowej dyrektywie: „W przypadku gdy (…) proponowane świadczenie usług mogą prowadzić do udzielenia zamówień w formie odrębnych części, uwzględnia się całkowitą szacunkową wartość wszystkich takich części” (art. 5 ust. 8 nowej dyrektywy).
Dyrektywy nie zawierają pojęcia „podobnych usług”. Stąd każdą usługę można traktować oddzielnie i brak jest obowiązku agregacji usług podobnych w jeden przedmiot zamówienia. Z drugiej strony, przy określaniu zakresu przedmiotowego zamówienia na usługi można w pierwszej kolejności stosować to samo rozumowanie, które odnosi się do dostaw: jeden sklep, jeden cel. Należy jednak zauważyć, że o ile niespełnienie zasady jeden sklep, jeden cel przesądza o tym, że mamy do czynienia z różnymi zamówieniami, o tyle spełnienie tej zasady nie musi stanowić dowodu, że jest to jedno zamówienie.
Na marginesie należy wskazać nadinterpretacje, o których słychać od czasu do czasu, jakoby usługi projektowania należało łączyć w jedno zamówienie. Nie sposób się z tym zgodzić. Każdy projekt będący przedmiotem zamówienia ma inny cel: jest podstawą wykonania innego obiektu budowlanego.
Gdyby równocześnie zlecano odrębne projekty dotyczące robót przewidzianych do wykonania w jednym obiekcie budowlanym, należałoby je sumować (podobnie jak różne roboty budowlane). Jeśli jednak dokumentacje projektowe dotyczą różnych obiektów budowlanych, należy uznać, że służyć będą różnym celom: wykonaniu odrębnych obiektów budowlanych spełniających odrębne funkcje gospodarcze lub techniczne. Nie ma więc powodu sumowania opracowań projektowych i za absurdalne należy uznać pomysły ich łączenia w jedno zamówienie.
Zaniżanie ilości produktów bądź dzielenie ich na partie
Podział zamówienia na części może polegać nie tylko na rozdzieleniu poszczególnych produktów, lecz również na zaniżeniu zamawianej ich ilości lub podzieleniu ilości na partie.
Zaniżenie ilości zamawianych dostaw lub usług może mieć miejsce tylko wtedy, gdy w przyszłości zamawiający udzieli kolejnego zamówienia obejmującego uzupełniające ilości wcześniej zamówionych dostaw lub usług. Jeśli zamawiający określi ilości mniejsze od planowanego zapotrzebowania, a następnie zweryfikuje swoje potrzeby i nie będzie ponownie zamawiał tego samego rodzaju dostaw lub usług – nie dojdzie do naruszenia ustawy.
Przepisem przeciwdziałającym sztucznemu zaniżaniu wolumenu dostaw i usług jest art. 32 ust. 2 Pzp. Analogiczny przepis prawa unijnego wyraźnie wskazuje, iż przedmiotem regulacji jest podział ilościowy. Dyrektywa 2004/18/WE wyraźnie stwierdzała, że: „Żadne planowane nabycie pewnej ilości dostaw lub usług nie mogą być dzielone z zamiarem uniknięcia stosowania niniejszej dyrektywy” (art. 5 ust. 3).
Jeśli chodzi o ilości zamawianych dostaw i usług, punktem wyjścia przy ich określaniu powinno być co najmniej roczne zapotrzebowanie zamawiającego. Z jednej strony, w przypadku niektórych zamówień najwłaściwszym okresem planowania zamówienia, określania jego wartości i terminem, na jaki winna być zawarta umowa jest okres dłuższy, niż rok. Z drugiej strony, roczne zapotrzebowanie może zostać podzielone (pod względem ilości) na części. Podział taki nie musi być uznany za wykonywanie zamówienia w częściach skutkujące koniecznością stosowania przepisów właściwych dla wielkości rocznych planowanych wydatków do udzielenia każdego z zamówień. Podział taki musi być jednak uzasadniony obiektywnymi przyczynami i nie może być dokonywany z zamiarem uniknięcia stosowania przepisów.
Najczęściej wskazuje się dwie przyczyny podziału ilości dostaw lub usług i powtarzania zamówień na dostawy lub usługi tego samego rodzaju w ciągu roku.
- Nieprzewidywalność.
Niemożność określenia ilości potrzebnych dostaw lub usług w ciągu roku musi mieć charakter obiektywny. Jak wspomniano, nie może wynikać z zaniechania lub zaniedbania zamawiającego, który zobowiązany jest do planowania zapotrzebowania z należytą starannością. Oczywiście, zamawiający może określić ilość z pewnym przybliżeniem, na tyle jednak dokładnym, aby wykonawcy, mając świadomość wielkości zamówienia, byli w stanie określić cenę oferty. Cena w takich przypadkach jest zwykle ceną jednostkową, a wynagrodzenie wykonawcy jest obliczane jako iloczyn ceny jednostkowej i ilości faktycznie dostarczonych produktów.
Rozumowanie to potwierdza opinia UZP: „Jeżeli potrzeba udzielenia określonego zamówienia ujawni się dopiero po udzieleniu innego zamówienia podobnego przedmiotowo i funkcjonalnie, to w tym przypadku nie mamy do czynienia z nieuprawnionym dzieleniem zamówienia z uwagi na fakt, iż brak jest tożsamości czasowej takich zamówień.”
- Niemożność zawarcia umowy.
Podstawowym powodem niemożności zawarcia rocznej umowy jest brak środków. Nie chodzi o brak pieniędzy na koncie zamawiającego (zamawiający nie musi, a często nie powinien czekać ze wszczęciem postępowania na wpływ środków), lecz o brak środków w aktualnym planie finansowym zamawiającego. Wielu zamawiających uzyskuje przychody, których wysokość jest nieprzewidywalna. Dlatego też pieniądze te nie mogą zostać włączone do ustalanego na początku roku budżetu (planu finansowego) i nie mogą być uwzględnione w planie zamówień publicznych. W miarę uzyskiwania dodatkowych przychodów zamawiający może dokonywać kolejnych zamówień, również na dostawy i usługi będące przedmiotem wcześniejszych postępowań. Wartości tych zamówień nie sumuje się z wartością zamówień wcześniej udzielonych (nawet, jeśli ich przedmioty są identyczne).
Innym powodem niemożności zawarcia rocznej umowy może być niestabilność rynku. W przypadku, gdy możliwe i celowe jest dokonanie jednorazowego zamówienia (z jednorazową dostawą) całej ilości produktów potrzebnych w ciągu roku przesłanka ta nie może być podnoszona. Gdy jednak zamawiający nie ma możliwości lub potrzeby dokonania takiego zamówienia, przedmiotem zamówienia winny być sukcesywnie realizowane dostawy. Z powodu niestabilności rynku, a w szczególności cen produktów i usług, zawarcie rocznej umowy może być niemożliwe.
Aby to stwierdzić, zamawiający powinien np. wszcząć procedurę udzielenia zamówienia, którego przedmiotem są sukcesywne dostawy produktów tego samego rodzaju. Powinien z należytą starannością określić zakres ilościowy zamówienia, dobrać najwłaściwszy wskaźnik waloryzacji ceny itp. Jeśli wykonawcy nie będą chcieli związać się roczną umową – nie złożą ofert – spowoduje to unieważnienie postępowania. Zamawiający, uzyskawszy informację, iż powodem braku ofert jest właśnie zbyt długi okres realizacji zamówienia (związania cenami), może podzielić zamówienie na części.
Przyczyny podziału wolumenu dostaw lub usług na części mogą być inne. Pzp (podobnie, jak Dyrektywy) zakazuje jedynie dokonywania podziału w celu uniknięcia stosowania przepisów, podziału nieuzasadnionego obiektywnymi przyczynami. Niestety, regulacja nowej dyrektywy jest szersza: „Zamówienie nie może być dzielone w przypadku gdy skutkowałoby to nieobjęciem go zakresem stosowania niniejszej dyrektywy, chyba że jest to uzasadnione obiektywnymi przyczynami” (art. 9 ust. 3).
Usuwając pojęcie „ilość” (w art. 9 ust. 3) prawo UE stało się równie niejasne, jak Pzp. Mam jednak nadzieję, że na gruncie nowej dyrektywy, wypracowane poprzednio zasady interpretacji pozostaną niezmienione, mimo zmiany tekstu normy. I, że nadal będziemy twierdzić, iż: zamówienie na określoną ilość dostaw lub usług nie może być dzielone w celu uniknięcia stasowania przepisów ustawy.
Podsumowując należy stwierdzić, że Pzp zawiera dwie, zupełnie różne, a nawet sprzeczne zasady szacowania / dzielenia zamówień na części, jednak nie są one sprzeczne, gdyż odnoszą się do różnych aspektów dzielenia:
- Zasada „dziel jak chcesz, ale sumuj wartość poszczególnych części” (art. 32 ust. 4) odnosi się do zakresu przedmiotowego zamówienia, czyli dylematu co razem, a co osobno,
- Zasada „nie dziel w celu uniknięcia, choć uniknięcie może być ubocznym skutkiem uzasadnionego podziału” (art. 5b) odnosi się do zakresu ilościowego dostaw i usług, czyli odpowiada na pytanie czy można kilka razy kupić to samo.
1Komisja Europejska, „Guide to the Community Rules on Public Supply Contracts”, 1997, par. 2.2.1; cyt. za Marian Lemke “Zamówienia publiczne w Unii Europejskiej”, Urząd Zamówień Publicznych, 1999, str. 24.
2A. Brown „Getting to Grips with Aggregation under the E.C. Public Procurement Rules”, w Public Procurement Law Review 1993 (2), str. 74; za Marian Lemke “Zamówienia publiczne w Unii Europejskiej”, Urząd Zamówień Publicznych, 1999, str. 24.
3Komisja Europejska, „Guide to the Community Rules on Public Works Contracts”,1997, par. 6.3.1